pl en

Kontakt

Sinthome
Szkoła Psychoanalizy
Lacanowskiej

I. KONTAKT

I. KONTAKT

Zapraszamy do kontaktu mailowego:

kontakt@sinthome.pl

Adres:

Sinthome – Szkoła Psychoanalizy Lacanowskiej
ul. Foksal 3/5, 00-366 Warszawa

Stowarzyszenie jest zarejestrowane w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr:

KRS:
0000306502

NIP:
5252427692

Nr rachunku w ING Banku Śląskim:
49 1050 1025 1000 0090 3057 0585

II. WSPARCIE

II. WSPARCIE

Sinthome jest niezależnym, nienastawionym na zysk stowarzyszeniem finansowanym w całości ze składek i pracy naszych Członków oraz dobrowolnych wpłat z zewnątrz. Każde wsparcie, a zwłaszcza te mające charakter cykliczny, stanowi dla nas okazję do efektywniejszego gospodarowania zasobami naszego stowarzyszenia oraz pozwala nam skoncentrować się na merytorycznej działalności Szkoły.

Całą nadwyżkę przeznaczamy na cele statutowe. Dzięki niej możemy prowadzić analizy, superwizje i szkolenia dla osób w trudnej sytuacji materialnej, utrzymywać infrastrukturę niezbędną do szerzenia psychoanalizy oraz mówić to, co słyszymy i czynić ten głos słyszalnym. Głęboko wierzymy bowiem w to, że nie ma wolności słowa bez swobody wypowiedzi, stojącej u podstaw psychoanalizy od czasów Freuda.

Jest to szczególnie istotne dziś, kiedy obserwujemy wyraźny wzrost ataków zmierzających do zaprzeczenia lub zupełnego wykluczenia funkcji Imienia-Ojca, czego idea „cancel culture” jest najlepszym przykładem. W niej to bowiem freudowska kultura jako źródło cierpień znajduje swoje dosłowne odczytanie. Dyskursy takie jak ten nie rozpoznają strukturyzującej roli Innego i najczęściej odrzucają przeszłość bez zagłębiania się w jej złożony kontekst historyczny.

Nie chcąc nic na ten temat wiedzieć, cenzurują i represjonują wszelkie przejawy dziadocenu, przyczyniając się tym samym do utrwalenia przymusu powtarzania i w dalszej konsekwencji do brak możliwości tworzenia metafory i podtrzymywania pragnienia, które - jak mówi Lacan - jest metonimią [naszego] bycia. Z drugiej strony niezadowolenie, które wyrażają m.in. „przebudzeni”, zaopiekowane zostaje przez dobrze nam znane dyskursy zmierzające do zapieczętowania raz na zawsze braku, który tyczy podmiotu, przez odwołanie się czy to do religii, czy do nauki jako miejscu ABSOLUTNEGO INNEGO.

Innego bez braku i bez pragnienia - wstawiając w jego miejsce czysto wyobrażeniowe identyfikacje, które z każdą kolejną klasyfikacją zaburzeń psychicznych rosną jak grzyby po deszczu i podobnie jak one chwilowo halucynują sens. Proliferacja psychoterapii z jej zaleceniami NICE, które sprowadzić możemy do formuły "dla każdego coś miłego”, nie jest tu wyjątkiem. Co nie przypadkiem prowadzi nas do trzeciej strony sporu, jaką jest dyskurs kapitalistyczny, z jego arbitralnymi obiektami jouissance i nakazem rozkoszowania się, który będąc prawdziwym żarłokiem wchłania wyżej wymienione dyskursy (wyjątkiem jest tu religia) w odpowiedzi produkując NIC, pachnące gówno, czego efektem jest klinika współczesnego symptomu, w której tak boleśnie wyraża się sprzeciw podmiotu wobec bycia ujętym w nawias.

Czy zawieszamy broń? Nie, jesteśmy tam, gdzie nasi analizanci i liczymy na Wasze wsparcie. Not-for-profit. Tomasz Dubis Przewodniczący Zarządu

Tomasz Dubis
Przewodniczący Zarządu


DANE DO PRZELEWU

Odbiorca
SINTHOME – SZKOŁA PSYCHOANALIZY LACANOWSKIEJ

Rachunek
49 1050 1025 1000 0090 3057 0585

Tytuł
DAROWIZNA

III. Q&A

II. Q&A

Czym jest Sinthome?

Sinthome [sintom] to francuski neologizm Lacana powstały z połączenia dwóch znaczących: słowa „symptôme” oraz imienia św. Tomasza czyli po fr. „Saint Thomas”.

U neurotyka jest to styl odniesienia się podmiotu do obiektu przyczyny pragnienia, fundamentalnego braku i sposób podejścia do kastracji oraz do Innego. U psychotyka natomiast stanowi sposób zapobiegania dezorganizacji psychotycznej; jest zastępstwem dla ego.

To sposób urządzenia sobie życia, jego styl i dopóki działa – nikt nie wie, że go ma. Jest tym do czego się przylega, ale nie wie o istnieniu tego. Dopiero kiedy próbuje się z tym skończyć albo życie sprawia, że coś się kończy, okazuje się, że wszystko zaczyna się sypać.

Sinthome jest sposobem na to, żeby życie nie było tak dręczące.


Dlaczego za każdym razem sesja ma inną długość? Czemu służą krótkie sesje i z jakiego powodu ktoś ma płacić tyle samo nie wiedząc, czego się spodziewać?

Życzylibyśmy sobie tego, żeby wszystkie sesje były krótkie. Oznaczałoby to, że praca idzie do przodu i na każdym spotkaniu wyłania się – lub lepiej powiedzieć – „zostało uchwycone” coś z nieświadomości analizanta. Ten ostatni nie płaci za czas analityka. To spotkanie jest stawką analizy. Zatem jeśli spotkanie przeciągnie się do dwóch lub trzech godzin, stawka za nie się nie zmienia. Być we właściwym miejscu we właściwym czasie - tak działa logika decydującego momentu. Co nie znaczy, że szczęściu nie należy pomagać… jeśli długość sesji ma prowadzić do impasu – trzeba ciąć!

METODA


Ile trwa psychoanaliza i dlaczego tak długo?

Psychoanaliza trwa od kilku lat, w bardzo sprzyjających warunkach, aż po dożywocie, w przypadkach w których jest jedyną możliwą drogą. Długość trwania psychoanalizy ma bezpośredni związek z inwestycją jaką poczyniliśmy w symptom, a czas zmiany zależny jest od wielu czynników, w tym od stopnia zanalizowania samego analityka i częstotliwości spotkań. Wielu było takich co próbowali w analizie iść na skróty. Nikomu się nie powiodło. Powstały za to efemerydy, takie jak psychoanaliza grupowa, krótkoterminowa psychoterapia dynamiczna itp.

Dlaczego się mylę?

Pomyłki, przejęzyczenia, lapsusy słowne i inne twory nieświadomego to chleb powszedni analizy, która często wybierana jest jako ostatnia deska ratunku. Wynika to oczywiście z dominującej dziś ideologii ewaluacji i przedkładania procedur nad etykę. Kiedy już inny formy pomocy zawiodły a symptom wraz ze swoją natarczywością nadal nie daje żyć, najczęściej jest to powodem pojawienia się w gabinecie analityka. Ale nie wcześniej.

Dlaczego wasze stowarzyszenie nie należy do żadnego towarzystwa międzynarodowego?

Nasze doświadczenia w kontaktach z organizacjami zagranicznymi sprzed powstania stowarzyszenia (WAP/AMP) i późniejsze z EPFCL, zawsze rozbijały się o to samo. Możliwość robienia analiz przez Polaków i dla Polaków oraz szkolenia przez nich przyszłych pokoleń analityków. Liczba tych ostatnich z tytułem AE (Analityk Szkoły) lub AME (Analityk Członek Szkoły), a właściwie ich brak, mimo trzydziestu lat istnienia psychoanalizy lacanowskiej na ziemiach polskich i funkcjonowania trzech stowarzyszeń afiliowanych przez zagraniczne Szkoły, wiele mówi o zaufaniu jakim francuscy analitycy darzą Polaków. Rozłam naszego stowarzyszenia w 2010 r. również tego dotyczył i był dla nas rozstrzygający – od tego momentu zdecydowaliśmy się pracować niezależnie. Wybór ten, jak każdy prawdziwy wybór przed którym staje podmiot, stał się dla nas koniecznością. W tym sensie – jak powiedziałby Lacan – jesteśmy sami jacy zawsze byliśmy wobec przyczyny polskiej Szkoły psychoanalizy. Żaden analityk nie pracuje jednak w próżni. W związku z tym obecnie nieformalnie współpracujemy ze wszystkimi (analitykami niezrzeszonymi i członkami innych Szkół), którzy podzielają nasze przekonanie, że kod źródłowy psychoanalizy jest i musi pozostać otwarty, niezależnie od więzów krwi i drogi jej dziedziczenia.

HISTORIA

Dlaczego z tych lacanowskich tekstów nie da się ani słowa normalnie zrozumieć?

Równie często mówiąc, że słowo jest nośnikiem sensu, zapomina się, że język jest źródłem nieporozumień. Dlatego sam Lacan nie miał aspiracji być zrozumianym. Chciał być czytany, tak jak się czyta poezję, a ta już podlega interpretacji. Tym samym uciekał od bycia mistrzem wiedzy, Innym nie przekreślonym, będąc obiektem w rękach tych, dla których pracował.

Czego się spodziewać, jaki cel ma psychoanaliza, skoro nie jest psychoterapią?

Psychoanaliza od czasów Freuda nie stawia sobie za najbliższe zadanie usuwanie objawów. Cel analizy dla Freuda był skromny: zmienić psychotyczne cierpienie w typową nieszczęśliwość. To zdecydowanie uczciwe postawienie sprawy. Gdyby nie odkrycie Lacana, że nieświadomość jest ustrukturyzowana jak “jakaś mowa” i wynikające z tego konsekwencje dla praktyki, można by się tu zatrzymać.

METODA

Dlaczego piszecie „Szkoła” z wielkiej litery?

Ze względu na jej funkcję symboliczną, w odróżnieniu od gmachu szkoły, czyli miejsca, które nawet jeśli jakieś faktycznie zajmuje, to ważniejsze jest jej bycie w miejscu podmiotu zakładanego wiedzenia. To ciekawe pytanie i być może nawet jesteśmy za mało radykalni w tej kwestii, a prawidłowy zapis (czyt. zgodny z lacanowską algebrą) powinien być „Szkołą” przekreśloną ze względu na wpisany w nią brak, jej nie-całość, która sytuuje ją po stronie kobiecej. Nie zapominajmy jednak o względach praktycznych. Jak to napisać w messengerze…

Strona korzysta z plików cookies w celu świadczenia usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Jeśli nadal korzystasz z naszej witryny, wyrażasz zgodę na nasze pliki cookies.

akceptuj